kwietnia 20, 2020

On Running | Cloudflow Nowa Generacja | Recenzja butów

Recenzja powstała dzięki uprzejmości marki On Running Polska, która udostępniła mi do testów buty Cloud Flow Nowej Generacji oraz Cloudstratus. Dziś pod lupę biorę sztandarowy model marki On - Cloudflow.


ODROBINA HISTORII

Za marką On Running stoi historia trzech byłych profesjonalnych atletów: Oliviera Bernharda, Davida Allemanna oraz Caspara Coppetti. Przyjaciół, którzy od dziesięciu lat próbują zrewolucjonizować bieganie nadając mu zupełnie nowy, unikalny wymiar. Wraz ze szwajcarskimi inżynierami podążają za ideą stworzenia butów, które pozwolą miękko lądować, a jednocześnie dynamicznie przechodzić w fazę lotu. Wrażenia wynikające z biegania w butach Cloudflow, opisują jako bieganie w chmurach. Czy słusznie?

Dokładny opis technologii znajdziecie Onrunning.com 



Model Cloudflow jest przeznaczony do:

  • treningów szybkościowych
  • wyścigów: 10 km, półmaratonu oraz maratonu
  • biegów tempowych
  • biegów długich z interwałami


Są to buty do biegania po ulicy, posiadają umiarkowaną amortyzację, neutralną stabilizację, a szerokość buta opisuje się jako normalną, ja uważam, że w kierunku stopy węższej. Drop, czyli różnica między piętą a palcami, wynosi 6 mm.

MOJE WRAŻENIA


Zrobiłam w butach Cloudflow kilka treningów szybkościowych, łącznie około 50 km. Prawdopodobnie cześć z Was sobie teraz pomyśli, ale co ona może powiedzieć o butach po przebiegnięciu 50 km. No właśnie, jak się okazuje całkiem sporo. 
Moje pierwsze wrażenie to niesamowita lekkość butów. Wyglądają świetnie, futurystycznie, jakość wykonania jest bez zarzutu, na miarę szwajcarskiej precyzji. Uczucie na stopie, dzięki bezszwowej technologii łączenia, coś nieprawdopodobnie miłego. Więc poszłam biegać.

Buty sprawiają, że noga układa się tak, że wymusza większą niż zwykle dynamikę biegu. Zmienia się całkowicie motoryka ruchu wynikająca z tego, że każde zderzenie z podłożem to silne odczucie. Kolana poszły w górę, kadencja znaczenie wzrosła, jednak krok się skrócił. 

But miał być sprężysty i ułatwiać wybicie, natomiast ja zupełnie nie odczułam dodatkowej wartości, która wynikałaby z użytych, nowatorskich rozwiązań.  Jakby w ogóle nie czuć sprężystości, opisywanej jako wystrzał z łuku, która miała zapewnić umieszczona w bucie wkładka "speedboard". Biegam ze śródstopia więc nie jest to problem przetaczania stopy od pięty do palców, jestem również przyzwyczajona do biegania w butach o niskim dropie, więc teoretycznie powinno mi tu wszystko grać. A jednak coś nie "pykło".  
Podeszwa w butach Cloudflow,  jest twarda. Po każdym treningu czułam mocno nogi, a w gruncie rzeczy nie robiłam innych niż zwykle jednostek. Nie czuję, żeby szybkie bieganie, które wykonuję po ok 3'40/km dzięki tym butom było jeszcze szybsze lub w łatwiejszy sposób osiągalne. Dlatego nie odnoszę wrażenia żebym otrzymała dodatkową wartość do szybkości, natomiast komfort biegania znacznie spadł. 
No i niestety, "chmurkowa" podeszwa łapie kamienie, więc jeżeli trafi Wam się odcinek trasy szutrowej to możecie liczyć na to, że wejdzie w nią kamień.

Strasznie podobały mi się te buty wizualnie i filozofia, który została wokół nich wykreowana, bardzo przypadła mi do gustu. Nie mogłam więc pogodzić się z tym co czuję biegając w Cloudflow. Zaczęłam drążyć temat, żeby umocnić się w przekonaniu, że te moje odczucia to może brak doświadczenia i stażu biegowego, słabe mięśnie, nieprawidłowa motoryka i tak sobie wymyślałam, żeby przekonać siebie samą, że nie mam racji. Buty na pewno są super tylko ze mną coś nie tak. Może trzeba im dać jeszcze szansę, i kolejną i jeszcze ostatnią. W którejś recenzji biegacz przyznał, że pokochał te buty po roku. Serio?

Ponieważ nie mogłam uwierzyć w to, że bieganie może być aż tak trudne, przeczytałam chyba wszystkie opinie, obejrzałam wszystkie filmiki z komentarzami użytkowników, jakie udało mi się znaleźć w internecie na temat tego modelu On w ogóle oraz ulepszonej wersji. 
Cloudflow ma zarówno swoich miłośników jak i przeciwników. Nikt nie ma wątpliwości odnośnie tego, że but jest piękny, świetnie wykonany, a bezszwowa technologia daje ultra miłe uczucie dla stóp. W każdej recenzji zdecydowanie najwięcej czasu poświęcano walorom estetycznym oraz nowatorskiej technologii, niż praktycznemu zastosowaniu butów. Tu zawsze wychodziło jakieś ale. Nikt nie stwierdził jednoznacznie, że buty są świetne do biegania. Natomiast wiele osób uznało, że świetnie nadają na siłownie i jako buty do codziennego użytku.
Przytoczę jedną z opinii na temat butów z bloga biegamwmiescie.pl:

"Szczerze – to nie znalazłem w tych butach wiele punktów ujemnych. Dla mnie (ale ważę 84kg i biegam z pięty) za mała amortyzacja do dłuższego wybiegania. Ale krótkie treningi – bajka. Szybko, lekko – po prostu inny wymiar biegania, jak nie ja :). Kolejny minus to dość wysoka cena (obecnie można je kupić za 650 PLN) i trochę piasku w podeszwie. Kto lubi szybkie bieganie i znudziły mu się już najki, adidasy i niubalansy – warto spróbować."




PODSUMOWUJĄC CLOUDFLOW

Według mnie ten model jest bardzo wymagający. Rzeczywiście może się sprawdzić w przypadku elity sportowców, zarówno na wskazanych dystansach startowych jak i podczas treningu. Nie będzie to model do biegania dla każdego.

Jeżeli szukasz butów, w których będziesz miał uczucie biegania w chmurach to nie jest to but dla Ciebie.  Choć, prawdopodobnie każdy interpretuje bieganie w chmurach na swój, indywidualnych sposób, tutaj czuć mocno każde zderzenie z ziemią. Kieszonkowa podeszwa w technologii Cloud Tech, ze szparą przebiegającą wzdłuż całego buta zbiera kamienie, a pomiędzy dwa rzędy chmurek zazwyczaj wchodzą dorodne sztuki. Oczekiwałam dynamiki i oddania energii podczas wybicia, tym czasem tej energii przy wybiciu w ogóle nie czuć. Zamiast wsparcia, spotkałam się z uczuciem dokładania extra pracy, żeby odpowiednio szybko się wybić i przejść do następnego kroku podczas szybkiego biegania.

Z ogromnym żalem żegnam się z Cloudflow. Wysoka cena daje poczucie prestiżu z ich użytkowania, jednak dla mnie w bieganiu chodzi o dobre buty biegowe wspierające moje potrzeby treningowe i startowe. Dlatego ten model nie jest moim wyborem i jestem wdzięczna marce OnRunning, za możliwość ich wypróbowania bez konieczności zakupu. Zastanawia mnie tylko dlaczego tak bardzo promuje się te buty jako buty biegowe skoro w innych sferach życia spisują się dużo lepiej. 




Podzielcie się koniecznie w komentarzu na Facebooku Aga projekt_tri oraz na Insta @projekt_tri  własnymi doświadczeniami odnośnie butów Cloudflow, i zarekomendujcie buty, których używacie do treningów szybkościowych i, które sprawdzają się u Was najlepiej. 



Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję, że wpadliście na bloga :*



Aga

@projekt_tri



2 komentarze:

  1. Ja biegałam w ONach 2 lata. Tylko w modelu cloudflow. Treningi, starty nawet na szutrze. Model jest cudowny, mega dynamiczny i mam poczucie mocnego oddania energii. Mysle ze to kwestia gustu. Nie kategoryzowalabym, ze jesli bieganie w chmurach to nie w tym modelu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mysle podobnie, moje juz sie rozlecialy po walce w potoku gorskim- przypadek.Ale ja potrzebuje wiekszej amortyzacji i szerokiego buta,bo miewalam odciski od wewnatrz na krawedzi podeszwy stopy i palcow. Sa nieco twarde,ale to zalezalo od dnia i skarpety- nie umiem biegac bez. Ladne, a promocjach mozna je kupic w umiarkowanych cenach.Choc NB i Nike uwazam teraz za lepsze dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze są dla mnie cennym źródłem informacji do tego, aby blog mógł się rozwijać. Będą też stanowiły inspirację do kolejnych wpisów. Dziękuję!
Aga

Copyright © Aga projektTRI , Blogger